W zeszłym roku jeździłem na comiesięczne wykłady na temat historii starożytnej na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Wiosną miałem okazję wysłuchać genialnego wykładu pani doktor Aleksandry Klęczar na temat zależności między antykiem, a Harrym Potterem. Jest ich cała masa, o czym nie miałem pojęcia.
Skąd tyle tego?
Rowling składała podanie na Oxford. Możliwe, że chciała
studiować na tej samej uczelni, którą wybrał Tolkien. Niestety nie została
przyjęta więc studiowała filologię klasyczną na Uniwersytecie Exeter. Tych
kilka lat nauki zdecydowanie pomogło jej w poszukiwaniu pomysłów i wcielaniu
ich w życie. Szeroką wiedzę o językach klasycznych oraz ogólną o kulturze i
historii antycznej autorka wykorzystała wiele razy podczas pisania „Harrego
Pottera”. Gorąco polecam obejrzenie filmu biograficznego o Rowling „Magiczne
słowa: Opowieść o J. K. Rowling”.
Bogini McGonagall
Nauczycielka transmutacji z Hogwartu jest warta największej
uwagi pod względem inspiracji zaczerpniętej ze świata antycznego. Tu Rowling
sięgnęła do panteonu bogów rzymskich i kreację bohaterki wzorowała na bogini
sztuki, nauki i mądrości. Minerwa nazywana była patronką herosów, a McGonagall
zajmowała funkcję opiekuna Gryffindoru, który cenił sobie odwagę i męstwo. Poza
tym, nieformalnie opiekowała się trójką głównych bohaterów, będąc najbliższym
im nauczycielem (nie licząc Dumbledore’a). Do tego obie panie, czarownica i jej
pierwowzór, odznaczały się surowością, mądrością i sprawiedliwością. Minerwa
była bogiem bardzo przychylnym człowiekowi i chętnie oddawano jej cześć. To
samo w przypadku McGonagall. No kto z Was jej nie lubił?
Remus Wilczyca
Zaraz po poznaniu imienia i nazwiska Lupina można było
domyślić się, że okaże się on wilkołakiem. Rowling zostawiła drobną wskazówkę,
która dla znających legendę o powstaniu Rzymu i mówiących po łacinie była
olbrzymim neonem z napisem „Wilkołak”. Według owej legendy, Remus wraz ze swoim
bratem bliźniakiem byli w dzieciństwie karmieni przez wilczycę, która usłyszała
ich płacz, gdy ci leżeli porzuceni nad rzeką. Dodatkowo, nazwisko „Lupin” pochodzi
od łacińskiego słowa „lupa” czyli „wilczyca”. Trudno o lepszą wskazówkę, choć
nikt raczej nie zastanawiał się nad tym, gdy zatapiał się w trzeciej części
przygód Harrego.
Pijane wieszczki
Zdecydowanie najbardziej oderwanym od ziemi i rzeczywistości
nauczycielem w Hogwarcie była Sybilla Trelawney. Z jednego z filmów została
wycięta dość długa scena, gdzie wieszczka nie może poradzić sobie z jedzeniem
kolacji, ponieważ talerz spada jej na ubranie, nie może utrzymać kawałka
pieczeni na widelcu i przez pomyłkę obmywa ręce w kieliszku wina. Często
towarzyszył jej zapach cherry, którą lubiła popijać między zajęciami. Uważa się
za jasnowidza, którym rzeczywiście była, ale raczej marnym, bo rzadko zdarzało
się jej przepowiedzieć przyszłość prawidłowo. Jej imię nosiło wiele
jasnowidzących kobiet w mitologii greckiej. U większości z nich dar dawał o
sobie znać tylko po środkach odurzających. Trelawney wybrała sobie właśnie
cherry. Hogwarcka profesor wróżbiarstwa była wnuczką znacznie sławniejszej
wieszczki, Kasandry Trelawney. Również jej zostało nadane antyczne imię po
jasnowidzącej księżniczce Troi. Oprócz imienia, obie czarownice ze starożytnymi
wieszczkami łączy niejasne i nieoczywiste formułowanie wróżb. Stawały się one
zrozumiałe dopiero po wydarzeniu, które zwiastowały więc nie zawsze okazywały
się przydatne.
Reszta ferajny
Hermiona Granger dzieli swoje imię ze spartańską
księżniczką, która poza imieniem, nie jest w żadnym stopniu podobna do
bohaterki stworzonej przez Rowling. To samo imię nosiła też postać dramatu
Szekspira „Opowieść zimowa”. W tym przypadku można doszukiwać się jakichś
powiązań, ponieważ szekspirowska Hermiona była oskarżana przez męża o zdradę z
jego przyjacielem z dzieciństwa. To może być nawiązanie do Rona i jego
zazdrości.
Ginnie dostała imię po Ginewrze –angielskiej królowej i
żonie króla Artura. Obje je łączy małżeństwo z głównym bohaterem.
Argus to imię noszone przez powszechnie nielubianego Filcha
oraz greckiego potwora o stu oczach, który na zlecenie Hery miał pilnować młodej
krowy. Można by pomyśleć, że hogwarcki woźny również posiadał więcej niż dwoje
oczu, ponieważ zawsze wiedział, co się dzieje i gdzie powinien się znaleźć, by
przyłapać kogoś na łamaniu szkolnego regulaminu.
Na koniec Syriusz, czyli animag zmieniający się w czarnego
psa oraz gwiazda położona w gwiazdozbiorze Wielkiego Psa.
Puszek i Dementorzy
Ze wszystkich nawiązań do antyku, Puszek jest najprostszym i
najbardziej pozbawiony ukrytego sensu. Rowling wywiodła trójgłowego psa z
Hadesu w mitologii greckiej i postawiła go jako strażnika Kamienia Filozofów.
Zachowała przy tym fakt, że wystarczy zagrać mu jakąś melodię, by ten
natychmiast zasnął.
Inna sprawa z Dementorami. Strzegli oni Azkabanu i wymierzali karę
śmierci (sprawiedliwości). Najbardziej przyciągały oraz prowokowały ich przykre
i smutne wspomnienia lub bardzo silne poczucie winy. Inspiracją mogły być tu
greckie Erynie –boginie zemsty i uosobienie wyrzutów sumienia. Wysłuchiwały one
ludzkich skarg, a następnie karały winnych. Choć można by uznać je za czyste
zło, te jednak wykonywały konieczną, ale nieprzyjemną pracę. Podobnie jak
Dementorzy.No... także tego...
Jednak przykro mi tak wrzucać tylko jeden tekst tygodniowo. Właśnie opracowuję dodatkową serię wpisów, które będą ukazywały się jakoś w środku tygodnia (najprawdopodobniej w środę). Chcę sobie pozwolić na lekkie odstępstwa, a raczej rozszerzenie pierwotnie planowanej tematyki oraz lżejszą, krótszą formę tekstu, której tworzenie nie zajmie dużo czasu. Będzie to jednak tylko dodatek. Główny, regularny tekst nadal będzie pojawiał się w sobotnie wieczory. Zaczynam się coraz bardziej wkręcać w to wszystko.